poniedziałek, 13 stycznia 2014

Zapachy wspomnień



Dziś będzie o zapachach.... a konkretniej o perfumach, w świat, których wprowadził mnie mój Tata, gdy miałam 16 lat. Z racji, że między mną a moi bratem jest wiele lat różnicy, można by poniekąd powiedzieć, że jestem wychowywana jak jedynaczka. A na pewno jestem córeczką Tatusia (czego się wcale nie wstydzę!). Z racji, że mój Tata to prawdziwy romantyk, odkąd pamiętam kupował mojej mamie na ważne okazje dwie rzeczy: Biżuterię i właśnie Perfumy...Gdy kończyłam 16 lat widocznie uznał, że ma w domu już dwie Kobiety, bo dostałam swoją pierwszą buteleczkę perfum. W zasadzie nie wiem czy nie była to bardziej woda perfumowana, ale teraz to nie istotne. Był to zapach: Mexx- Love. Nigdy go nie zapomnę. I do dziś dziwię się dlaczego zaprzestano jego produkcji:(. Jak by nie było wtedy wkroczyłam w krainę zapachów.

Nie wiem skąd u mojego Taty, taki zmysł dobierania dla mnie idealnych perfum, ale na tych pierwszych się nie skończyło. W momencie, gdy Mexxów, nie można już było nigdzie dostać, Tata musiał wymyślić coś nowego. I wymyślił. I tak właśnie do mojej szuflady trafiły perfumy 

Kenzo, L'eau par Kenzo


Cudowne, świeże, lekkie i niesamowicie dziewczęce perfumy z nutami mrożonej wody, lilii wodnej, wanilii, wody jaśminowej.Wprost idealne na lato!!.  Przypadły mi do gustu na tyle, że co wiosnę pojawia się u mnie nowy flakon. 



















Przy całej mojej miłości do świeżego zapachu Kenzo, jednocześnie ciągnęło mnie do słodkich i pudrowych zapachów typu Escady.
I tak oto w moje ręce wpadł zapach posiadające w nutach: wanilie, paczule, jeżynę oraz piżmo

Calvin Klein, CK One Shock for Her 


Wariacja klasycznego CK'ONE z 1994 roku. Mocny "cukierkowy" zapach, którego używam na co dzień. Z cudownym projektem butelki! Dla mnie ideał, gdy pomyślę o rytmie miasta i codziennym tempie życia w dużym mieście. Od pn-pt mam go w torebce, bo "nakręca" mnie prawie tak dobrze jak kawa!.


Dotarliśmy do mojego tegorocznego ( w zasadzie zeszłorocznego) prezentu od Św. Mikołaja.
Nowa odsłona perfum od Chloe

Chloe, Roses de Chloe 

Absolutna miłość od pierwszego zapachu! Róża damasceńska, magnolia, bergamotka i białe piżmo. 
Wystarczy spojrzeć na flakon i wiadomo,że będzie niesamowicie kobieco i romantycznie. Właśnie dlatego flakon stoi na wierzchu, jako element wystroju mojego pokoju, a zapach zarezerwowany jest na specjalnie wyjścia!.